zachwyt, inspiracja, pragnienia, zmysł, smak, ciekawość, zapach, pożądanie, piękno

Serge Gainsbourg

Serge Gainsbourg na nowo stworzył piosenkę francuską, uwiódł najpiękniejsze aktorki, by – już pośmiertnie – zostać okrzyknięty bohaterem narodowym...

Współpracował z największymi francuskimi gwiazdami m.in. z Vanessą Paradis i Juliette Greco. Przeboje „Bonnie and Clyde” i „Initials BB” napisał dla swej wielkiej miłości – Brigitte Bardot, podobnie „Je t’aime... moi non plus”. Gdy Brigitte nie zgodziła się na wydanie tego zbyt śmiałego utworu, Serge nagrał go w duecie z Jane Birkin. Skandalizujący przebój stał się w 1969 roku światowym hitem, a Jane – kolejną żoną Gainsbourg’a. Płyta „Je t’aime...” – opatrzona etykietą „dozwolone od lat 21”, z odgłosami kobiecego orgazmu – naraziła się obrońcom moralności na całym świecie, co samo w sobie było najlepszą reklamą. Serge – nazywany „pięknym brzydalem” – był czterokrotnie żonaty. Choć za jego ironicznym uśmieszkiem szalały najpiękniejsze kobiety świata, Gainsburg pozostawał wierny tylko papierosom i butelce. Poezję Serge’a porównywano do wierszy Baudelaire’a i Apollinaire’a. Stworzył setki utworów wykonywanych przez wielkie gwiazdy estrady. W filmach grywał zazwyczaj czarne charaktery. Był instytucją kultury francuskiej. Pisano o nim: „Można go kochać, można nienawidzić, ale każdy przyzna, że Serge Gainsbourg to Ktoś”. Ponadczasowe teksty artysty nadal rozpalają zmysły, gdy w dzisiejszych czasach brakuje dobrej twórczości i... dobrych skandali. Podczas jednego z programów telewizyjnych Serge podpalił banknot pięćsetfrankowy. Przerobił Marsyliankę na reggae i – kompletnie pijany – wyznał publicznie młodziutkiej Whitney Houston, że „chce ją zerżnąć”… Szczytem ekscentryzmu Gainsburga było nagranie z córką – 13-letnią wówczas Charlotte – piosenki „Lemon Incest”. Tytuł jest grą słów: „lemon zest” oznacza skórkę cytryny, „incest” zaś kazirodztwo. Francja zamarła, a artysta, który zawsze uwielbiał młode kobiety, nie zamierzał niczego wyjaśniać. W jednym z wywiadów wyznał nawet: „Kazirodztwo? Wyobrażam sobie, że to może być fantastyczne, a jednocześnie to potworność”. Oczywiście piosenka natychmiast podbiła wszystkie listy przebojów. Dla 16-letniej France Gall napisał dwuznaczny utwór „Les sucettes”, o nastoletniej dziewczynce uwielbiającej lizaki. France nieświadoma tego o czym śpiewa, wygrała konkurs Eurowizji. Piosenka mimo prób wycofania jej ze sprzedaży, natychmiast stała się numerem 1.!
Kiedy Serge’a opuściła Jane Birkin, zaczął topić smutek w alkoholu. Jego stan zdrowia gwałtownie się pogarszał. Do śmierci Gainsburg przygotowywał się całe życie, fantazjował o samobójstwie czy przedawkowaniu narkotyków. Zmarł na atak serca, pogrążając swych fanów w rozpaczy. Żegnały go tłumy wielbicieli, flagi opuszczono do połowy masztu. A prezydent kraju powiedział: „Francji pękło serce”.


W zasadzie powinienem dokończyć rozpoczętą w poprzednim numerze opowieść o Azji, gdzie po przygodach w Malezji, na wyspie Langkawi i w Wietnamie, w Sajgonie, poleciałem do Tajlandii, ale pomyślałem sobie, że raz, co za dużo to niezdrowo, dwa, sam Bangkok to za mało, żeby napisać fajnie o tym kraju.

Urzeczeni niezwykłością tego kraju postanowiliśmy opisać to, co przez kilka dni udało nam się tu zobaczyć, czego posmakować i czym nacieszyć oczy
 

Sztuka jako odtrutka na rzeczywistość. Sztuka jako lustro, bo kto inny pokaże dosadniej? I wreszcie sztuka jako wyraz kontestacji.