zachwyt, inspiracja, pragnienia, zmysł, smak, ciekawość, zapach, pożądanie, piękno

Konstantin Grcic. Specjalność - krzesła

W projektach Konstantina Grcica prostota formy łączy się z nieszablonowymi rozwiązaniami technicznymi. Nic dziwnego – ten niemiecki designer i plastyk pochodzenia serbskiego od dzieciństwa uwielbiał konstruować różne przedmioty. Przez pewien czas pracował też u konserwatora zabytkowych mebli. Fascynacja techniczną stroną rzeczy pomogła mu podjąć decyzję o studiowaniu stolarstwa artystycznego w Parnham College w Dorset, w Anglii. To jednak studia magisterskie z designu w Royal Collage of Art w Londynie miały ukształtować jego przyszłość. Krótko po ich ukończeniu, designer założył w rodzinnym Monachium własne biuro projektowe, Konstantin Grcic Industrial Design (KGID), które dzięki kilku śmiałym pomysłom i współpracy z niemieckimi gigantami meblarstwa wkrótce zyskało popularność. Przełomem w karierze Grcica stała się pomysłowa lampa z hakiem, Mayday, za którą w 2001 roku został odznaczony prestiżową nagrodą Compasso d`Oro. Nowatorskie podejście i widzenie w prostocie atrakcyjnej formy twórczej szybko pozwoliło mu pozyskać przychylność krytyków i klientów, wśród których wymienić można chociażby Authentics, Flos, Iittala czy Krups. Designer bawi się bowiem formą, łącząc nowoczesną prostotę i najlepszą jakość wykonania z niezwykłymi, niemal kosmicznymi inspiracjami. Przykładem niech będzie jeden z jego najbardziej rozpoznawalnych i powszechnie używanych projektów – krzesło Chair_One, inspirowane, jak twierdzi projektant, konstrukcją piłki nożnej. Natomiast wśród nowszych projektów Grcica warto wymienić krzesło Myto, wykonane z ultranowoczesnej odmiany plastiku, za które designer został w 2011 r. uhonorowany swoją drugą nagrodą Compasso d’Oro.


W zasadzie powinienem dokończyć rozpoczętą w poprzednim numerze opowieść o Azji, gdzie po przygodach w Malezji, na wyspie Langkawi i w Wietnamie, w Sajgonie, poleciałem do Tajlandii, ale pomyślałem sobie, że raz, co za dużo to niezdrowo, dwa, sam Bangkok to za mało, żeby napisać fajnie o tym kraju.

Urzeczeni niezwykłością tego kraju postanowiliśmy opisać to, co przez kilka dni udało nam się tu zobaczyć, czego posmakować i czym nacieszyć oczy
 

Sztuka jako odtrutka na rzeczywistość. Sztuka jako lustro, bo kto inny pokaże dosadniej? I wreszcie sztuka jako wyraz kontestacji.