Kanapka #99 jest lekko zapomnianym prezentem dla znajomej The Byka z sieci – Zuzayany. Kiedyś obiecałam kanapkę i zapomniałam, przepraszam... Ale Zuzayana sama się przypomniała i dobrze. Miała być kanapka na bazie kiwi, ale doszłyśmy do porozumienia. W zamian zaproponowałam jarzębinę i jeżyny. Stanęło na jeżynach. Na taką właśnie kanapkę miałam w wyobraźni ochotę już od jakiegoś czasu. Chodziła mi po głowie od kilku miesięcy. Krojone mięso wołowe lekko wysmażone z jeżynami i czymś jeszcze... Przy nr 99 wszystko się wyklarowało. Bajgiel to pieczywo pochodzenia żydowskiego, wdzięczny obiekt do wykorzystania. Kanapki robione na tych pszennych kółeczkach wyglądają bajkowo. W kanapce #99 cały sekret polega na dobrze wysmażonej wołowinie. Po prostu stek. Miałam najlepszego asystenta na świecie, który zrobił to z zamkniętymi oczami. Stałam z boku i obserwowałam.
Składniki:
1 bajgiel; 3 łyżki serka typu Philadelphia; mała łyżeczka sosu Worcester; garść jeżyny; liście musztardowca; 100 dkg mięsa wołowego; +/- 30 ziarenek czarnego pieprzu; szczypta soli
Robby kroi mięso na plastry o grubości +/- 3 cm. Rozgrzewa patelnię grillową. Na gorącą wrzuca ziarenka czarnego pieprzu a na nie mięso. Każdą stronę grilluje 5 minut turlając plaster mięsa tam i z powrotem po ziarenkach. Dzięki temu stek jest lekko wysmażony na zewnątrz, a surowy w środku – najlepszy! Mięso pachnie dziko – ogniem i prażonym pieprzem. Robby jest mistrzem. W między czasie ja przygotowuję godny tego dania serek Philadelphia. Dolewam do niego kilka kropli sosu Worcester. Smak zmienia się na lekko korzenny a kolor na lekko beżowy. Mamy wszystko gotowe. Mięso kroję na cienkie plastry. Bajgiel przekrawam wzdłuż na pół. Każdą połówkę smaruję serkiem, na to układam obficie liście musztardowca. Są niesamowite w smaku – lekko ostre i jak dla mnie orzechowe (dla zainteresowanych: ten rodzaj zieleniny dostępny jest w sklepie internetowym Pan Ziółko). Na postrzępionych liściach kładę cienkie plastry wołowiny i przekrojone na pół owoce jeżyny. Pieprz z patelni lekko rozcieram w moździerzu i posypuję nim kanapkę. Szczypta soli na koniec, albo nawet dwie, jeśli tak lubicie.
Złożoną kanapkę można przekroić na dwie albo cztery części, łatwiej się ją wówczas je.
Dagmara Radzikowska
Stylistka, osobisty doradca do spraw wizerunku, autorka bloga thebyk.blogspot.com poświęconego fotografii kulinarnej. Na co dzień współpracuje z magazynem internetowym Vumag. Trzy lata temu założyła bloga kulinarnego o nazwie thebyk, dla którego sama wymyślała, stylizowała i fotografowała piękne, pyszne kanapki. Był to początek romansu z fotografią i stylizacją jedzenia, który przerodził się w wielką miłość i prawdziwą pasję. Zaowocowało to współpracą w charakterze fotografa i stylisty jedzenia magazynami Twój Styl, Kukbuk, La Vie Magazine.